Dlaczego bogacze są nam potrzebni?

Dzisiaj postaram się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego bogacze są nam potrzebni? Dlaczego są nam potrzebni ludzie, którzy w ciągu swojego życia dorobili się miliardów dolarów, bo o takich tutaj będę mówił. Jak ktoś odziedziczył fortunę, wygrał w totka czy urodził się księciem to zupełnie inna bajka.

Wiem, że miliarderzy nie mają najlepszej pracy i często są oskarżani o wszelkie możliwe spiski, potajemne panowanie nad światem i cały szereg tym podobnych rzeczy. Chociaż przecież ten wpływ często nie jest potajemny, na nasze życie z pewnością wpłynęły i ciągle wpływają, zupełnie otwarcie takie osoby jak Steve Jobs, Mark Zuckerberg, Bill Gates czy Elon Musk. Wpływają, bo my sami chcemy, żeby na nie wpływali i w dodatku in za to płacimy. To takie osoby stanowią dzisiaj właśnie o rozwoju świata i w dużym stopniu wyznaczają kierunki tego rozwoju. Jedno z haseł głosiło kiedyś, że żołądki mamy jednakowe owszem, ale chęć do pracy już różną. Ta chęć do pracy może się zawierać w przedziale od zerowej do uczynienia z pracy sensu swojego życia. Każdy z nas może się gdzieś na tej skali odnaleźć. Dla jednych jest to absolutne minimum konieczne do przeżycia, ono się znacznie różni w zależności czy jesteśmy członkiem pierwotnego plemienia w Mata Grosso czy robotnikiem budowlanym w Polsce. Dla większości ludzi praca jest tylko przykrym obowiązkiem. Jaka jest jakość takiej pracy to możemy sprawdzić w najbliższym urzędzie. Dla miliarderów praca nie jest właściwie pracą w takim znaczeniu, że nie muszą oni pracować, żeby mieć za co wyżywić siebie i swoją rodzinę.

Dlaczego więc pracują oni dalej, często po kilkanaście godzin na dobę? Z chciwości? Tak często myślą ludzie, ale nie jest to prawda. Co takiego można sobie kupić mając powiedzmy 20 miliardów dolarów, czego nie mogliśmy sobie kupić, gdy mieliśmy zaledwie 15 miliardów? No właśnie tacy ludzie już dawno są poza granicą luksusowego życia i mieliby problem wymyśleniem nowych jeszcze bardziej ekstrawaganckich, czytaj droższych rozrywek. Ale sytuacja zmienia się, gdy przestaniemy myśleć tylko o sobie a zaczniemy zastanawiać się co można zmienić na świecie dysponując takimi pieniędzmi i tu otwiera się przed nami nie morze, nawet nie ocean a właściwie cały kosmos możliwości wpływania na losy tego świata. Można tak jak Elon Musk chcieć wysłać ludzi na Marsa, walczyć z globalnym ociepleniem produkując samochody elektryczne albo zapewnić ludziom niesamowicie szybki transport Hyperloop. Można tak jak kanadyjski przedsiębiorca Mura Al-Katib zapewnić wyżywienie kolejnemu miliardowi ludzi na świecie, dzięki uprawie na masową skale roślin strączkowych. Na przykład rosyjski miliarder Dmitry Itskov zainwestował fortunę w projekt stworzenia humanoidalnego robota zdolnego do przejęcia ludzkiej świadomości i tym samy na uczynienie człowieka nieśmiertelnym. Fakt, że robi to właściwie dla siebie, ale jeśli to się uda to inni ludzie też na tym skorzystają.

Tym wszystkim, którzy nie wierzą, że realizacja takich i wielu innych celów jest możliwa opowiem pewną historyjkę. W 1906 roku brytyjska gazeta Daily Mail ogłosiła ufundowanie nagrody 1,000 funtów za pierwszy przelot nad kanałem La Manche oraz 10,000 funtów za pierwszy przelot z Londynu do Manchesteru. Magazyn Punch w odpowiedzi na jego zdaniem tak absurdalne i niemożliwe do realizacji pomysły ogłosił, że on funduje 10,000 funtów nagrody za lot na Marsa. Nagrodę za przelot nad kanałem odebrał Francuz Louis Bleriot w 1909 roku a w 1910 przelotu z Londynu do Manchesteru dokonał inny francuski lotnik Louis Paulhan. Więc wystarczyły 4 lata, żeby wydarzyły się rzeczy uważane przez wiele osób za niemożliwe.

Skoro takie sprawy mogą się ziścić w ciągu kilku lat co więc można zdziałać poświęcając całe swoje życie na pracę nad rozwojem świata? Czy wszystkie pomysły miliarderów-wizjonerów zostaną zrealizowane? Pewnie nie wszystkie, ale nawet próba ich realizacji może przynieść wielkie korzyści. Dla przykładu technologii kompresji dźwięku mp3, która zrewolucjonizowała sposób przesyłania i słuchania piosenek w sieci, była częścią wielkiego europejskiego programu cyfryzacji radio, który nigdy w planowanej formie nie został zrealizowany. Ale sam format mp3 okazał się rzeczą o znacznie większym wpływie na świat niż cyfrowe radio. O tym jak wielkie idee mogą wpływać na całe społeczeństwa dobrze wiedział prezydent John Fitzgerald Kennedy, kiedy w 1961 roku ogłaszał wielki program wysłania człowieka na księżyc. Ta idea tak porwała ówczesnych amerykanów, że w ciągu następnych 8 lat jakie zajęło przygotowanie misji w całym USA zmalała liczba nieobecności w pracy, ludzie nie brali urlopów, pracowali dwa razy staranniej i szybciej. Działo się tak, bo wiedzieli przed sobą wielki cel, wielką sprawę, która zjednoczyła i natchnęła ich wszystkich a także zapisała się w historii ludzkości.

Kto dzisiaj potrafi ‘sprzedać’ ludziom takie wielkie wizje, wielkie cele w skali całej ludzkości? Na całym świecie ludzie mają coraz mniejsze zaufanie do rządów i do polityków, którzy z resztą z samej natury demokracji, myślą głównie o najbliższej kadencji i kolejnych wyborach w swoim kraju. Więc rzadko są w stanie oderwać się jak nazywa to Lech Wałęsa politycznej ‘bieżączki’ i pomyśleć w większej skali, większej zarówno czasowo jak i obszarowo. Wielkie religie też raczej mają największe czasy swojej świetności już za sobą i nie idą już w awangardzie rozwoju cywilizacji. Nie są już ostoją kultury, sztuki i nauki tak jak to bywało w początkach ich rozwoju. Dzisiaj raczej bronią one swojego stanu posiadani i zajmują się swoimi własnymi problemami wewnętrznymi a nie dobrem całego społeczeństwa. I to właśnie miejsce dla wizjonerów, przywódców stwarzających wielkie wizje, wielkie wyzwania mogą i zajmują dziś takie osoby jak wcześniej wymienieni przedsiębiorcy. Wiele osób uważa, że jeżeli możemy o czymś pomyśleć to prędzej czy później będziemy mogli to urzeczywistnić. A takie osoby jak wspomniany Musk na przykład udowadniają, że może to być nawet prędzej niż później.

Także wierzmy w wielkie idee, które są w stanie zmienić świat a jeszcze lepiej sami je miejmy i realizujmy zarażając nimi i przekonując do nich innych ludzi. Niejako przy okazji ich realizacji staniemy się wielcy, sławni i bogaci, ale to tylko dodatek do pasjonującego życia.

 PS. Wszystkim z Was, którzy chcieliby się wziąć za rozwiązywanie największych problemów ludzkości polecam opowiadanie Stanisława Lema o naukowcu, który wynalazł nieśmiertelną duszę.
http://www.sowa.website.pl/cmentarium/Varia/Lem02.html

Komentarze